PARAFIA POSTOLISKA                      NUMER RACHUNKU BANKOWEGO 30124056311111001048075892
Historia Parafii

Historia parafii w Postoliskach sięga kilkuset lat wstecz. Stan wiedzy o jej początkach przypomina układankę, w której brakuje kilku elementów. Faktem jest, że 8 czerwca 1540 roku dwóch braci ciotecznych, Stanisław Dąbrówka kanonik wileński i pułtuski oraz Andrzej Postolski, erygowali tutaj drewniany kościół. Wówczas, tereny tej części Mazowsza wchodziły w skład diecezji płockiej. Jednym z pierwszych znanych dobroczyńców świątyni był kasztelan lubelski Stefan Dobrogost Grzybowski, który w roku 1633 ufundował jej odmalowanie. Według Stanisława Kielaka, kościół ten ucierpiał w czasie tzw. „potopu szwedzkiego”. Rzecz całkiem możliwa, biorąc pod uwagę fakt, że nieprzyjacielskie wojska złupiły wtedy m.in. pobliski Sulejów. Kolejnym ważnym dla parafii momentem była konsekracja nowej bądź odrestaurowanej świątyni przez biskupa Andrzeja Chryzostoma Załuskiego, w marcu 1699 roku.

Drewniany kościół służył wiernym przez kolejne dziesięciolecia. Konstrukcja nie oparła się jednak szkodliwym skutkom upływającego czasu. Kościół był w tak złym stanie, że w 1850 roku, władze nakazały go zamknąć. Zmobilizowało to parafian do szybkiego remontu budynku.

W 1865 roku, po śmierci ks. Jakuba Wojdy, proboszczem postoliskim został benedyktyn, ks. Ignacy Romuald Batogowski - „kapłan, cichy, pobożny i gospodarny”. Od początku swojej pracy w Postoliskach przystąpił do energicznych działań, uporządkował teren należący do probostwa, pobudował budynki gospodarcze, ogrodził sad itd. W 1869 roku, po ośmiu latach budowy została ukończona budowa plebani (w następnych latach remontowanej, rozebranej w 1995r.). Za ks. Batogowskiego odnowiono także wnętrze kościoła, ołtarze boczne, chrzcielnicę, kupiono nowe organy, natomiast dach świątyni pokryto blachą. Odnowione feretrony (obrazy procesjonalne) robiły tak piorunujące wrażenie, iż wierni z sąsiednich parafii zapragnęli mieć podobne. Odpowiadano im tedy, „alboż to Postoliska są Rzymem żebyśmy mieli się zapatrywać? Anegdotę tę skrzętnie zapisał ks. Batogowski w kronice parafialnej.

W 1907 roku, proboszczem został ks. Wacław Koskowski. To za jego inicjatywą, rok później zgromadzenie parafian zdecydowało się wybudować nowy, murowany kościół. Wierni sami opodatkowali się na ten cel. Projekt nowego kościoła, w stylu gotyckim przygotował znany architekt Hugon Kudera. Niestety, zaborca, Rosjanie nie chcieli wydać pozwolenia na budowę. Pozwolenie takie uzyskano dopiero w 1913 roku. Jednak przez te kilka lat nie próżnowano. Kupiono drzewo na rusztowanie, sprowadzono wapno itp.. We wsi Stryjki na ziemi wydzierżawionej od jednego z gospodarzy, pobudowano cegielnię, w której od 1911 do 1917 roku wypalono milion cegieł zwyczajnych i modelowych. Z całej okolicy zwożono do Postolisk kamienie, gdzie na miejscu zrobiono cokół, schody i osiem filarów do prezbiterium. 16 lipca 1913 roku dziekan radzymiński oraz kanonik warszawski Aleksander Kobyliński położył kamień węgielny pod budowę nowej świątyni. Budowa ruszyła, Pracami kierował Michał Filipowicz z Międzyrzecza. Niestety, rok później wybuchła I wojna światowa. Ze względu na powołania do wojska murarze opuścili plac budowy. Roboty jednak trwały dalej. Wiązanie dachu nad nawą główną wykonywał parafianin, cieśla, Jan Getka z Rysia.

Wielka wojna dotarła tymczasem do Postolisk. Wycofujący się Rosjanie w lipcu 1915 roku, otoczyli stary i nowy kościół i na niedokończonej wieży umieścili karabiny maszynowe gotując się do walki. Jak pisał ks. Koskowski Bóg jednak nie dozwolił, aby dzieło ku chwale Jego z tak uciążliwym trudem wznoszone i ludzkim potem zrodzone uległo zniszczeniu. 6 sierpnia tego roku, wojska rosyjskie uciekły bez walki na wschód. Niestety podczas wojennego zamieszania, oddział kozaków zabrał kościelne dzwony. W następnym roku, już w trakcie okupacji niemieckiej prace kontynuowano. Po śmierci majstra Filipowicza kierował nimi, Józef Block z Łukowa. W 1918 roku, murarze wykonali najtrudniejsze prace m.in. cokół wewnątrz kościoła i żebra nawy głównej. W roku 1919 wykończenie wewnątrz i zewnątrz potoczyło się w ekstremalnym tempie.

Rankiem 25 maja 1919 roku ks. proboszcz Wacław Koskowski rozpoczął poświęcenie nowego kościoła i odprawił w nim pierwsze nabożeństwo, kazanie wygłosił kapłan z Niegowa ks. Antoni Zieliński. Tego dnia, o godzinie 17. do Postolisk przybył Arcybiskup warszawski, ostatni prymas Królestwa Polskiego, Aleksander Kakowski. W otoczeniu kanoników i duchowieństwa z dekanatu odbył uroczysty ingres do świątyni. Następnego dnia (26 maja) sufragan warszawski, biskup Wojsk Polskich Stanisław Gall dokonał konsekracji kościoła. Uroczystą Mszę Świętą koncelebrowali arcybiskup Kakowski i biskup Gall.

Po oddaniu świątyni do użytku prace wykończeniowe nadal trwały. W czasie wojny polsko – bolszewickiej, przed bitwą warszawską ks. Koskowski rozprowadził po parafii 300 obrazków Serca Pana Jezusa, aby w ten sposób uprosić odwrócenie od Polski niebezpieczeństwa Od 12 do 16 sierpnia 1920 roku, bolszewicy okupowali tereny parafii. Liczne grabieże i wyrządzone szkody na polach jeszcze długo potem doskwierały biednym mieszkańcom. Mimo, że podczas walk artyleria polska ostrzeliwała oddziały bolszewików znajdujące się we wsi, świątynia wyszła z tej zawieruchy bez szwanku. Tak, że już 20 sierpnia po wycofaniu się nieprzyjacielskich wojsk odbył się tutaj odpust Św. Rocha. Ksiądz Koskowski nakazał namalowanie obrazu na wzór obrazka, rozpowszechnianego przed wejściem bolszewików. Obraz ten, Serce Pana Jezusa płótna Arkadiusza Kowalewskiego, został umieszczony w ołtarzu w kaplicy krzyżowej. Co warte wspomnienia, za dzieło te, niebagatelną sumę 15 tysięcy marek polskich zapłacił osiemdziesięcioletni staruszek Józef Czabański, służący folwarczny z Mokrej Wsi. Tego roku do Postolisk sprowadzono także obraz, Anioł Śmierci namalowany przez Wilhelma Kotarbińskiego a ufundowany przez właściciela Dębinek księcia Michała Woronieckiego. Do nowej świątyni przeniesiono wyposażenie ze starej m.in. ołtarze boczne, ambonę i feretrony. Cały czas prowadzono pracę nad wykończeniem kościoła

Ksiądz kanonik Wacław Koskowski zmarł 22 grudnia 1925 roku. Jego największe dzieło, kościół w Postoliskach zwane wówczas przez duchowieństwo i wiernych „Świątynią Pokoju” cieszy oko do dziś. W artykułach prasowych z lat budowy kościoła podkreślano, że tak wielkie dzieło jakim było wybudowanie gigantycznej świątyni w trudnych wojennych czasach, udało się jednej z biedniejszych parafii dekanatu i diecezji.

Kościół pw. Św. Stanisława Biskupa Męczennika przetrwał czas kolejnej wojny światowej i okupacji niemieckiej. W czasie II wojny światowej wielu mieszkańców parafii wstąpiło i aktywnie działało w organizacjach niepodległościowych. Bezsprzecznie najważniejszym wydarzeniem z tamtego okresu dla Postolisk był zrzut cichociemnych 31 marca 1942 roku na teren wioski. Początkowo cichociemni mieli być zrzuceni w zupełnie inny rejon, ale na skutek pewnych problemów zrzucono ich „na dziko” na Postoliska. Jeden ze spadochroniarzy omal nie zawisł na kościelnej wieży… na szczęście wszystko skończyło się szczęśliwie i Niemcy nie dopadli skoczków, a dziś wydarzenie to upamiętnia okolicznościowy głaz.

Przed i po wojnie, kolejni proboszczowie kontynuowali dzieło ks. Koskowskiego. Można powiedzieć, że ostatecznie budowa wspaniałego neogotyckiego kościoła zakończyła się w latach 80, gdyż wtedy ukończono strzelistą wieżę, zaplanowaną już przez Henryka Kuderę, której budowę kilkadziesiąt lat wstecz odłożono w czasie.