PARAFIA POSTOLISKA                      NUMER RACHUNKU BANKOWEGO 30124056311111001048075892
Stworzenie, a słuszna autonomia rzeczy stworzonych
  Problem celowości stworzenia, który poprzednio rozważaliśmy w wymiarze „transcendentnym”, domaga się z kolei rozważenia w wymiarze immanentnym. Posiada to szczególne znaczenie w dniu dzisiejszym, ze względu na rozwój nauki i techniki, który spowodował doniosłe przemiany w umysłowości wielu współczesnych ludzi. „Wielu współczesnych ludzi — czytamy w Konstytucji duszpasterskiej Soboru Watykańskiego II Gaudium et spes, poświęconej problemom Kościoła w świecie współczesnym — zdaje się żywić obawy, aby ze ściślejszego połączenia ludzkiej aktywności z religią nie wynikły trudności dla autonomii ludzi, społeczeństw czy nauk”.
     Ten problem, ściśle związany z prawdą wiary o stworzeniu i o celowości stworzenia, został wyjaśniony przez Sobór w sposób jasny i przekonywający. Posłuchajmy tego wyjaśnienia: „Jeśli przez autonomię w sprawach ziemskich rozumiemy to, że rzeczy stworzone i społeczności ludzkie cieszą się własnymi prawami i wartościami, które człowiek ma stopniowo poznawać, przyjmować i porządkować, to tak rozumianej autonomii należy się domagać; nie tylko bowiem domagają się jej ludzie naszych czasów, ale odpowiada ona także woli Stwórcy. Wszystkie rzeczy bowiem z samego faktu, że są stworzone, mają własną trwałość, prawdziwość, dobroć i równocześnie własne prawa i porządek, które człowiek winien uszanować, uznawszy właściwe metody poszczególnych nauk czy sztuk. Dlatego też badanie metodyczne we wszelkich dyscyplinach naukowych, jeżeli tylko prowadzi się je w sposób prawdziwie naukowy i z poszanowaniem norm moralnych, naprawdę nigdy nie będzie się sprzeciwiać wierze, sprawy bowiem świeckie i sprawy wiary wywodzą swój początek od tego samego Boga. Owszem, kto pokornie i wytrwale usiłuje zbadać tajniki rzeczy, prowadzony jest niejako, choć nieświadomie, ręką Boga, który wszystko utrzymując sprawia, że rzeczy są tym, czym są. Dlatego niechaj wolno będzie wyrazić ubolewanie nad niektórymi postawami umysłowymi, jakich dawniej na skutek nie dość jasno rozumianej słusznej autonomii nauk nie brakowało także między samymi chrześcijanami, a które wywoławszy waśnie i spory, doprowadziły umysły wielu do przeciwstawiania wiary i wiedzy. Lecz jeśli słowom «autonomia rzeczy doczesnych» nadaje się takie znaczenie, że rzeczy stworzone nie zależą od Boga, a człowiek może ich używać bez odnoszenia ich do Boga, to każdy uznający Boga wyczuwa, jak fałszywe są tego rodzaju zapatrywania. Stworzenie bowiem bez Stworzyciela zanika. Zresztą wszyscy wierzący, jakąkolwiek wyznawaliby religię, zawsze w mowie stworzeń słyszeli głos i objawienie Stwórcy. Co więcej, samo stworzenie zapada w mroki przez zapomnienie o Bogu”.
     Tyle tekst soborowy. Stanowi on dopełnienie nauki wiary o stworzeniu, a równocześnie stara się tę podstawową prawdę wiary wnikliwie skonfrontować z umysłowością ludzi naszych czasów, na której głębokie znamię wyciska rozwój nauk szczegółowych oraz postęp techniki. Spróbujmy usystematyzować główne myśli zawarte w paragrafie 36 konstytucji Gaudium et spes.
a) W świetle nauki Vaticanum II prawda o stworzeniu jest nie tylko prawdą wiary opartą na Objawieniu Starego i Nowego Testamentu. Jest to prawda, która łączy wszystkich ludzi wierzących, „jakąkolwiek wyznawaliby religię”. Chodzi o tych wszystkich, którzy „w mowie stworzeń słyszą głos i objawienie Stwórcy”.
b) Prawda ta — chociaż istotowo należy do Objawienia — posiada równocześnie swój wymiar rozumowy. Na ten również wymiar zdaje się wskazywać cały wywód zawarty w tekście soborowym, a w szczególności takie zdania: „stworzenie […] bez Stworzyciela zanika”, „stworzenie zapada w mroki przez zapomnienie o Bogu”. Zdania te wskazują (przynajmniej pośrednio) na konieczność Ostatecznej Racji, czy też Pierwszej Przyczyny, dla świata stworzeń. Byty przygodne z natury swej potrzebują dla swego istnienia oparcia w Absolucie (Bycie Koniecznym), który jest Istnieniem Samoistnym (Esse subsistens). Przygodny i przemijający świat „zanika bez Stworzyciela”.
c) W odniesieniu do tak rozumianej prawdy o stworzeniu, Sobór dokonuje zasadniczego rozróżnienia pomiędzy „niesłuszną” a „słuszną” autonomią rzeczy doczesnych. Niesłuszna (czyli niezgodna z prawdą objawienia) jest autonomia bytu rozumiana jako niezależność rzeczy stworzonych od Boga – Stwórcy: „rzeczy stworzone nie zależą od Boga, a człowiek może ich używać bez odnoszenia ich do Boga”. Ten sposób rozumienia i postępowania neguje i odrzuca prawdę o stworzeniu. Najczęściej — jeśli nie wręcz z zasady — czyni to właśnie w imię „autonomii” świata i człowieka w świecie ludzkiego poznania i działania. Wypada dodać, że w obrębie tak rozumianej „autonomii” człowiek zostaje właśnie pozbawiony swej autonomii wobec świata, zostaje mu efektywnie podporządkowany. Powrócimy jeszcze do tego tematu.
d) Tak rozumiana „autonomia rzeczy doczesnych” jest w świetle cytowanego tekstu konstytucji Gaudium et spes — nie tylko niesłuszna, ale też niepotrzebna. Rzeczy stworzone posiadają bowiem właściwą sobie autonomię „z woli samego Stwórcy”. Autonomia ta zawiera się w samej ich naturze, należąc do celowości stworzenia (w wymiarze immanentnym). „Z samego faktu, że są stworzone, wszystkie rzeczy mają własną trwałość, prawdziwość i dobroć […]. Cieszą się własnymi prawami i wartościami”. Odnosi się to do wszystkich stworzeń w świecie widzialnym, odnosi się również i przede wszystkim do człowieka. O ile mianowicie człowiek stara się te prawa i wartości gruntownie „poznawać, przyjmować i porządkować”, wówczas i on sam nie tylko twórczo uczestniczy w słusznej autonomii rzeczy stworzonych, ale realizuje też w sposób prawidłowy sobie właściwą „autonomię”. Spotyka się w ten sposób z immanentną celowością stworzenia, a pośrednio również i ze Stwórcą: „prowadzony jest niejako […] ręką Boga, który wszystko utrzymując sprawia, że rzeczy są tym, czym są”.
     Należy dodać, iż ze sprawą „słusznej autonomii rzeczy doczesnych” łączy się bardzo dzisiaj aktualny problem ekologii, czyli ochrony środowiska naturalnego. Źródłem kryzysu ekologicznego, który wiąże się zawsze z pewnym antywspólnotowym egoizmem, jest arbitralne — i w rezultacie szkodliwe — używanie stworzeń, przy naruszeniu ich praw i naturalnego porządku, bez uszanowania immanentnej celowości dzieła stworzenia. Taki sposób postępowania jest również skutkiem fałszywie pojętej autonomii rzeczy doczesnych. Kiedy człowiek używa tych rzeczy „bez odnoszenia ich do Boga” — mówiąc raz jeszcze słowami tejże konstytucji soborowej — wówczas także i sobie samemu wyrządza szkody nieobliczalne. Rozwiązanie zagrożenia ekologicznego pozostaje w ścisłym związku z zasadami „słusznej autonomii rzeczy doczesnych”, czyli ostatecznie z prawdą o stworzeniu i Stworzycielu świata.
Jan Paweł II
2.4.1986