PARAFIA POSTOLISKA                      NUMER RACHUNKU BANKOWEGO 30124056311111001048075892
Pokój umysłu w niestabilnym świecie

Pokój umysłu w niestabilnym świecie

Poszukiwanie wewnętrznego pokoju - w jaki sposób można odnaleźć pokój umysłu zamiast zmartwień i obaw w niepewnych czasach?

Czy współczesny człowiek może gdzieś znaleźć pewność i oparcie niezależnie od tego, co dzieje się w świecie lub w jego własnym życiu? Czy możemy spoglądać w przyszłość z nadzieją bez względu na okoliczności zewnętrzne i problemy osobiste? Obecnie wielu studentów dostrzega wartość Boga jako źródła oparcia i stałości w niespokojnym świecie -- świecie, który w przeciwieństwie do Boga nieustannie się zmienia. Bóg zaś jest niezmienny, wierny i niezawodny. Jak mówi o sobie: „Czy jest jaki Bóg oprócz Mnie? Albo inna Skała? -- Ja nie znam takiego! Ponieważ Ja, Pan, nie zmieniam się”1. Bóg zawsze jest i można na Niego liczyć. „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam także na wieki”2. On pozwala się poznać, udzielając nam pokoju umysłu i pewnego oparcia dla naszych serc.

Czy pokój wewnętrzny jest możliwy?

Heather, absolwentka Uniwersytetu Stanforda, ujęła to w następujący sposób: „Budowanie przyjaźni z Bogiem w codziennym życiu jest czymś cudownym i zdumiewającym. Bóg jest niezwykłym towarzyszem, którego nie zamieniłabym za nic w świecie. On zna mnie i kocha tak mocno, że trudno oddać to właściwymi słowami”.

Steve Sawyer, student cierpiący na hemofilię, poszukiwał pomocy i oparcia, gdy dowiedział się, że w wyniku źle przeprowadzonej transfuzji krwi zakażono go wirusem HIV. Początkowo Steve był zrozpaczony. Obwiniał Boga o to, co się stało. Potem jednak zwrócił się do Niego po pomoc. W efekcie kilka ostatnich lat swojego życia spędził podróżując od uczelni do uczelni (co wiązało się z ogromnym cierpieniem) i opowiadając innym studentom o tym, w jaki sposób mogą poznać Boga i doświadczyć pokoju, którego sam doświadczał w swojej przyjaźni z Bogiem. Bóg powiedział: „Pokój zostawiam wam, pokój mój daję wam. Nie tak jak daje świat, Ja wam daję. Niech się nie trwoży serce wasze ani się nie lęka! Na świecie doznacie ucisku, ale miejcie odwagę: Jam zwyciężył świat”3.

Podobnie jak Steve, także wielu innych studentów przekonało się, że niezależnie od tego, co dzieje się w tym życiu, to jeszcze nie jest „koniec świata”, ponieważ życie nie kończy się w tym świecie.

Bóg w okopach

Doświadczenie pokazuje, że wielu ludzi zwleka ze zwróceniem się ku Bogu, dopóki nie przychodzi im zmierzyć się z poważnymi trudnościami i problemami życiowymi. Pewien kapelan wojskowy z okresu II Wojny Światowej stwierdził, że „w okopach nie ma ateistów”. Kiedy życie jawi się niczym usłane różami, ludzie nie czują, że potrzebują Boga. Jednak to się często zmienia w chwili, gdy sprawy się komplikują, gdy ludzie uświadamiają sobie, że są w okopach, a wokoło toczy się walka.

Caryn, studentka z Wirginii, w taki sposób opisuje swoją drogę do Boga: „Wydawało mi się, że jestem chrześcijanką, ponieważ co niedziela chodziłam do kościoła. Ale tak naprawdę nie miałam pojęcia, kim jest Bóg. Ostatni rok w liceum wyglądał bardzo podobnie jak poprzednie lata. Spędzałam większość czasu imprezując, upijając się, narkotyzując albo próbując znaleźć miłość. Nie miałam kontroli nad swoim życiem i czułam, że w środku umieram. Kiedy zdałam sobie sprawę, jak bardzo chcę, by moje życie się skończyło, wiedziałam, że rozpoczynając studia muszę znaleźć jakąś nadzieję. Właśnie wtedy zaprosiłam Boga, by wkroczył w moje życie. A On okazał mi miłość, przebaczenie i akceptację, obdarzył bezpieczeństwem i wsparciem, pocieszył i wskazał cel, dla którego warto żyć. Bóg jest moją siłą. Gdyby nie On, nie byłabym dzisiaj tu, gdzie jestem”.

Któż może wiedzieć, co zdarzy się w tym tysiącleciu? Wielu studentów czuje się tak, jakby znajdowali się w okopach. Życie jest bitwą. Pokój umysłu nadwyrężają różne doświadczenia. Kiedy robi się gorąco, często zwracamy się do Boga. Taka postawa jest właściwa, ponieważ Bóg -- stały punkt oparcia -- chce angażować się w życie ludzi. W Biblii mówi: „Ja, Pan, tylko Ja istnieję i poza Mną nie ma żadnego zbawcy. Nawróćcie się do Mnie, by się zbawić, wszystkie krańce świata, bo Ja jestem Bogiem, i nikt inny!”4.

Tak, można myśleć o Bogu w kategoriach „podpory” -- w tym niepewnym świecie najprawdopodobniej jest On jedyną podporą, na której naprawdę można polegać.

Niewidzialne okopy

Jednak niektórzy zwracają się ku Bogu także wtedy, gdy wszystko idzie gładko. John, student z Teksasu, opowiada: „Zanim dotarłem do ostatniego roku studiów, osiągnąłem już wszystko to, co -- jak mówili mi inni -- da mi satysfakcję i poczucie spełnienia. Udzielałem się w rozmaitych organizacjach studenckich, imprezowałem, miałem całkiem dobre oceny i spędzałem czas w towarzystwie dziewczyn, które mi się podobały. Wszystko, co chciałem zrobić i osiągnąć na studiach, po prostu się stało, ale mimo to nie byłem usatysfakcjonowany. Wciąż mi czegoś brakowało, a ja nie miałem pomysłu, gdzie tego szukać. Oczywiście nikt nie zdawał sobie sprawy z tego, co czułem w środku. Na zewnątrz tego nie okazywałem”.

Nawet wtedy, gdy wszystko idzie właściwym tokiem, życie wciąż jest okopem --wewnętrznym, niewidocznym dla oka, ale za to odczuwanym w głębi serca. Becky, studentka z Illinois, wyjaśnia ten fenomen następująco: „Często wydaje nam się, że gdybyśmy kupili sobie wypatrzone ubranie, gdybyśmy umówili się na randkę z osobą, która nam się podoba, albo gdybyśmy pojechali na wycieczkę w wymarzone miejsce, nasze życie byłoby szczęśliwsze i pełniejsze. I często przekonujemy się, że gdy wreszcie kupiliśmy ubranie, spotkaliśmy się z daną osobą czy spędziliśmy wakacje marzeń, czujemy w środku jeszcze większą pustkę i niezaspokojenie niż przedtem”.

Okopy dają o sobie znać nie tylko wtedy, gdy przeżywamy tragedie czy niepowodzenia. Najczęściej brak pokoju wynika po prostu z nieobecności Boga w naszym życiu. Becky opowiada o tym, co się stało, gdy Go poznała: „Wiele się w moim życiu zmieniło, doświadczam wielu zmagań, ale wszystko, co robię, nabiera nowej perspektywy, bo wiem, że mam po swojej stronie wiecznego, kochającego Boga. Wierzę, że nie ma takiej rzeczy, z którą nie poradzilibyśmy sobie wspólnie z Bogiem. Tak długo poszukiwałam czegoś, co dałoby mi poczucie spełnienia, i nareszcie to znalazłam”.

Mając po swojej stronie Boga, możemy doświadczać wewnętrznego pokoju, który On wnosi w nasze życie, w miarę jak Go poznajemy i słuchamy tego, co ma do powiedzenia w Biblii. Patrząc na życie z Jego punktu widzenia, uświadamiamy sobie Jego wierność i troskę o nas. Niezależnie od tego, co przyniesie ze sobą nowe tysiąclecie, możemy znaleźć w Bogu pewne oparcie i źródło nadziei. Jeśli zwrócimy się do Niego i jeśli będziemy Go szukać, Bóg pokaże nam, że możemy na Niego liczyć.

Prawdziwy pokój wewnętrzny -- budowanie na Skale

Na czym budujesz swoje życie? Można w to wierzyć lub nie, ale każdy człowiek buduje swoje życie na jakimś fundamencie, na czymś opiera swoją wiarę i nadzieję. Być może budujemy na sobie samych: „Wiem, że odniosę sukces, jeśli będę odpowiednio się starać”. Być może opieramy się na określonym stylu życia: „Jeśli tylko zarobię odpowiednio dużo pieniędzy, życie będzie cudowne”. Czasami pokładamy ufność w czasie: „Wiem, że nowy rok przyniesie coś dobrego w moim życiu”.

Bóg widzi to zupełnie inaczej. Pokładanie wiary i ufności w nas samych, w innych ludziach czy w rzeczach, które oferuje świat, jest zdaniem Boga budowaniem na niepewnym gruncie. Zamiast tego Bóg chce, byśmy wznosili swoje życie, opierając się na Nim. Mówi: „Każdego więc, kto tych słów moich słucha i wypełnia je, można porównać z człowiekiem roztropnym, który dom swój zbudował na skale. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i uderzyły w ten dom. On jednak nie runął, bo na skale był utwierdzony. Każdego zaś, kto tych słów moich słucha, a nie wypełnia ich, można porównać z człowiekiem nierozsądnym, który dom swój zbudował na piasku. Spadł deszcz, wezbrały potoki, zerwały się wichry i rzuciły się na ten dom. I runął, a upadek jego był wielki”5.

Zaproszenie Boga, by zaangażował się w nasze życie, jest roztropnym krokiem, jeśli nasz dom ma przetrwać wszelkie burze i katastrofy. Bóg pragnie, by człowiek cieszył się pełnią życia niezależnie od okoliczności zewnętrznych. Chce mieć pozytywny wpływ na każdą dziedzinę naszego życia. Kiedy polegamy na Bogu i Jego słowach, budujemy na Skale.

Niezachwiany pokój umysłu

Niektóre osoby opierają swoje poczucie bezpieczeństwa na tym, że są dziećmi multimilionerów albo że łatwo uzyskują dobre stopnie na studiach. Poczucie bezpieczeństwa można jednak oprzeć na czymś znacznie pewniejszym -- na przyjaźni z Bogiem.

Bóg jest potężny. W przeciwieństwie do nas Bóg wie, co wydarzy się jutro, za tydzień, za rok, w następnym dziesięcioleciu. Jak sam mówi o sobie: „Tak, Ja jestem Bogiem i nie ma innego, Bogiem, i nikogo nie ma jak Ja. Obwieszczam od początku to, co ma przyjść, i naprzód to, co się jeszcze nie stało”6. On doskonale wie, co wydarzy się w kolejnym tysiącleciu. Co więcej, On wie również, co wydarzy się w twoim życiu. I jeśli postanowisz zaprosić Go do swojego życia, On będzie cały czas przy tobie. „Bóg jest dla nas ucieczką i mocą: łatwo znaleźć u Niego pomoc w trudnościach”7. Człowiek musi jednak szczerze szukać Boga: „Będziecie Mnie szukać i znajdziecie Mnie, albowiem będziecie Mnie szukać z całego serca”8.

Nie oznacza to jednak, że osoby znające Boga unikną życiowych trudności. Nie ominą ich trudne chwile. Kiedy atak terrorystyczny powoduje cierpienie i śmierć, ci, którzy znają Boga, również uczestniczą w tym cierpieniu. Obecność Boga daje jednak wewnętrzny pokój i siłę. Jeden z naśladowców Jezusa Chrystusa ujął to w następujący sposób: „Zewsząd znosimy cierpienia, lecz nie poddajemy się zwątpieniu; żyjemy w niedostatku, lecz nie rozpaczamy; znosimy prześladowania, lecz nie czujemy się osamotnieni, obalają nas na ziemię, lecz nie giniemy”9. Rzeczywistość podpowiada nam, że będziemy w życiu doświadczać problemów. Jednak jeśli znamy Boga, będziemy w stanie reagować na trudności z zupełnie innej perspektywy i z siłą, która nie jest naszą własną siłą. Nie ma takiego problemu, który dla Boga byłby nie do pokonania. On jest potężniejszy niż wszystkie nasze problemy razem wzięte i nie zostawia nas zdanych na samych siebie.

Bóg się troszczy. Bożej mocy, która może przejawiać się w naszym życiu, towarzyszy Jego wierna miłość. Obecne tysiąclecie może być zarówno czasem wielkiego pokoju, jak i nienawiści, konfliktów etnicznych, rozwodów itd. Niezależnie od tego, jak potoczą się losy świata, nikt inny nie będzie nas kochał tak mocno jak sam Bóg. Nikt nie będzie się troszczył tak jak On. Jego Słowo mówi: „Dobry jest Pan, On obroną w dniu niedoli; troszczy się o tych, którzy Mu ufają”10. „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was”11. Oraz: „Pan jest sprawiedliwy na wszystkich swych drogach i łaskawy we wszystkich swoich dziełach. Pan jest blisko wszystkich, którzy Go wzywają, wszystkich wzywających Go szczerze. Spełnia wolę tych, którzy się Go boją, usłyszy ich wołanie i przyjdzie im z pomocą”12.

Swoich naśladowców Jezus Chrystus pociesza w następujący sposób: „Czyż nie sprzedają dwóch wróbli za asa? A przecież żaden z nich bez woli Ojca waszego nie spadnie na ziemię. U was zaś nawet włosy na głowie wszystkie są policzone. Dlatego nie bójcie się: jesteście ważniejsi niż wiele wróbli”13. Jeśli człowiek naprawdę zwróci się do Boga, On sam zatroszczy się o niego bardziej, niż jest w stanie to zrobić jakakolwiek inna osoba.

Pokój umysłu oparty na Bogu

Nikt nie ma pojęcia, co przyniesie ze sobą nowe tysiąclecie. Jeśli będą to burzliwe czasy, Bóg będzie przy nas. Jeśli będą to czasy pokoju i dobrobytu, będziemy wciąż potrzebowali Boga, by zapełnił naszą wewnętrzną pustkę i nadał naszemu życiu sens i znaczenie.

Co tak naprawdę liczy się w ostatecznym rozrachunku? Najważniejsza jest odpowiedź na pytanie, czy nie jesteśmy oddzieleni od Boga? Czy Go znamy? Czy On zna nas? Czy nie wyrzuciliśmy Go poza nawias naszego życia? Czy pozwoliliśmy Mu wejść? Przez poznanie Boga zmienia się nasza perspektywa i otrzymujemy nadzieję. W więzi z Bogiem możemy doświadczać pokoju niezależnie od okoliczności.

Dlaczego w centrum naszego życia musi być właśnie Bóg? Ponieważ poza Nim nie ma prawdziwego pokoju i nadziei. To On jest Bogiem, a nie my. To nie Bóg jest zależny od człowieka, ale człowiek jest zależny od Boga. Zostaliśmy przez Niego stworzeni jako istoty, które potrzebują Jego obecności. Można próbować budować życie bez Boga, ale to próżny trud.

Bóg chce, żebyśmy Go szukali. Chce, żebyśmy Go poznali i pozwolili Mu zaangażować się w nasze życie. Ale tu pojawia się problem -- odepchnęliśmy Boga. Biblia opisuje to w następujący sposób: „Wszyscyśmy pobłądzili jak owce, każdy z nas się obrócił ku własnej drodze”14. Wszyscy próbujemy radzić sobie w życiu sami, bez Boga. Taki stan rzeczy Pismo Święte nazywa „grzechem”.

Cytowana wcześniej Heather tak oto wypowiada się na temat grzechu: „Kiedy dostałam się na Uniwersytet Stanforda, nie byłam chrześcijanką. Świat leżał u moich stóp, czekając na rewolucję. Chodziłam na zebrania polityczne, uczestniczyłam w zajęciach na temat rasizmu i sprawiedliwości społecznej, a także angażowałam się w pracę na rzecz społeczności lokalnej. Głęboko wierzyłam w to, że mam w sobie moc, by zmienić świat. Udzielałam korepetycji dzieciom pochodzącym z ubogich rodzin. Pracowałam w schronisku dla bezdomnych. Organizowałam zbiórkę żywności dla biednych. A jednak im bardziej starałam się zmienić świat, tym bardziej czułam się sfrustrowana. Wszędzie napotykałam biurokrację, zobojętnienie i... grzech. Zaczęłam się zastanawiać, czy natura ludzka nie nadaje się przypadkiem do kapitalnego remontu”.

Prawdziwy pokój = pokój z Bogiem

Zmieniające się czasy i postęp technologiczny w ogólnym rozrachunku nie mają aż tak wielkiego znaczenia. Dlaczego? Ponieważ nasz główny problem polega na tym, że oddaliliśmy się od Boga. Najpoważniejsze problemy nie są natury fizycznej, ale duchowej. Bóg o tym wie, dlatego przygotował rozwiązanie problemu naszego oddzielenia od Niego. Jedyną drogą powrotną do Boga jest dla człowieka Jezus Chrystus.

Biblia mówi: „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne”15. Jezus Chrystus został ukrzyżowany (to była starożytna forma egzekucji) za nasze grzechy, zajmując nasze miejsce. Umarł, został pochowany, a następnie zmartwychwstał. Ze względu na Jego ofiarę możemy nawiązać więź z Bogiem. „Wszystkim tym jednak, którzy Go przyjęli, dał moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”16.

To naprawdę jest proste. Bóg chce być z nami w osobistych, zażyłych relacjach, dlatego umożliwił to przez Jezusa. Teraz zaś od nas zależy, czy zaprosimy Boga do swojego życia. Większość ludzi czyni to przez modlitwę. Modlitwa to szczera rozmowa z Bogiem. Właśnie teraz możesz zwrócić się do Boga, mówiąc Mu na przykład coś takiego: „Boże, chcę Cię poznać. Do tej pory nie pozwalałam/pozwalałem Ci wejść do mojego życia, ale teraz chcę to zmienić. Przyjmuję rozwiązanie, jakie przygotowałeś, by zniwelować moje oddzielenie od Ciebie. Opierając się na śmierci Jezusa na krzyżu w moim imieniu, proszę o przebaczenie i pojednanie z Tobą. Chcę, abyś od dzisiaj uczestniczył w moim życiu”.

Czy szczerze zaprosiłaś/zaprosiłeś Boga do swojego życia? Wiesz o tym tylko ty i On. Jeśli tak się stało, przed tobą wielka przygoda. Bóg obiecuje, że twoje doczesne życie będzie satysfakcjonujące ze względu na przyjaźń z Nim17. Obiecuje, że zamieszka w Tobie18. I daje ci życie wieczne19.

Melissa, studentka z Nowej Anglii, w taki oto sposób opowiada o Bogu: „Moja matka rozwiodła się z ojcem, kiedy byłam bardzo mała i nie za bardzo pojmowałam, o co w ogóle chodzi. Wiedziałam tylko, że ojciec nie wracał już więcej z pracy do domu. Kiedyś odwiedziłam babcię i powiedziałam jej, że zupełnie nie rozumiem, dlaczego mój ojciec tak bardzo mnie zranił, a potem zniknął. Babcia przytuliła mnie wtedy i powiedziała, że jest ktoś, kto nigdy mnie nie opuści i że tym kimś jest Jezus. Przytoczyła wtedy słowa z Pisma Świętego z Listu do Hebrajczyków 13:5 oraz z Psalmu 68:6: «Nie opuszczę cię ani nie pozostawię» oraz «Ojcem dla sierot jest Bóg». Byłam naprawdę podekscytowana tym, że Bóg chce być moim Ojcem”.

Niezależnie od tego, co dzieje się wokół, możemy zachować pokój umysłu, wiedząc że Bóg jest przy nas. Bez względu na to, co przyniesie obecne tysiąclecie, Bóg jest stałym i niezawodnym oparciem w życiu.

Aby dowiedzieć się więcej o Bogu i Jego miłości do ciebie, przeczytaj w Biblii Ewangelię według św. Jana. Nie wahaj się skontaktować z nami, jeśli masz jakiekolwiek pytania dotyczące zagadnień poruszonych w tym artykule.