PARAFIA POSTOLISKA                      NUMER RACHUNKU BANKOWEGO 30124056311111001048075892
Chrystus jest ofiarą przebłagalną "za grzechy całego świata"
Powracamy do niektórych pojęć, które tradycja Ojców zaczerpnęła ze źródeł biblijnych, próbując wyjaśnić „niezgłębione bogactwo” (Ef 3,8) Odkupienia.
Nadmieniliśmy już o nich podczas ostatnich katechez, jednak ze względu na swe znaczenie teologiczne i duchowe zasługują one na bardziej szczegółowe omówienie.
     Kiedy Chrystus mówi: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mk 10,45), wówczas w słowach tych ujmuje istotny cel swego mesjańskiego posłannictwa: „dać życie swe na okup”. Posłannictwo Mesjasza jest odkupieńcze: „okup za wielu”, czyli za całą ludzkość, bowiem wedle semickiego sposobu wyrażania myśli znaczy to: „za wszystkich”. W taki sposób widział posłannictwo Mesjasza prorok Izajasz i tak je wyraził w Pieśni o Słudze Jahwe: „On się obarczył naszym cierpieniem, On dźwigał nasze boleści, a myśmy Go za skazańca uznali, chłostanego przez Boga i zdeptanego. Lecz On był przebity za nasze grzechy, zdruzgotany za nasze winy. Spadła Nań chłosta zbawienna dla nas, a w Jego ranach jest nasze zdrowie” (Iz 53,4-5).
     W świetle tych słów Izajasza pełniej rozumiemy, co znaczy, że „Syn Człowieczy przyszedł, aby dać swoje życie na okup za wielu”. Znaczy to mianowicie, że Chrystus oddał swe życie „w imieniu” — oraz w zastępstwie, in substitutione, całej ludzkości — aby wszystkich wyzwolić od grzechu. Owo „zastępstwo” wyklucza jakikolwiek udział w grzechu ze strony Odkupiciela. Sam On był bezwzględnie niewinny i święty. Tu solus sanctus! Powiedzenie, że jakiś człowiek poniósł karę „zamiast” kogoś innego, wskazuje w sposób oczywisty, że nie popełnił on winy. Owo odkupieńcze zastępstwo (substitutio) oznacza, że Chrystus właśnie z racji swojej niewinności i świętości „był godzien stać się rekompensatą za wszystkich”, jak czytamy u św. Cyryla Aleksandryjskiego. Właśnie jako Ten, „który grzechu nie uczynił” (por. 1 P 2,22), mógł wziąć na siebie to, co jest skutkiem grzechu, a więc cierpienie i śmierć, nadając ofierze ze swego życia doskonałe znaczenie odkupieńcze.
     Tym, co nadaje „zastępstwu” wartość odkupieńczą, nie jest fakt, że niewinny poniósł karę, na którą zasłużyli inni, i w ten sposób w pewnym sensie sprawiedliwości stało się zadość (w rzeczywistości w tym przypadku należałoby mówić raczej o wielkiej niesprawiedliwości). Wartość odkupieńcza wynika natomiast z faktu, że powodowany czystą miłością, Jezus stał się solidarny z winnymi i w ten sposób przekształcił niejako od wewnątrz ich sytuację. Bowiem gdy ktoś tę katastrofalną sytuację wywołaną przez grzech przyjmuje z czystej miłości dla dobra grzeszników, owa sytuacja przestaje oznaczać sprzeciw wobec Boga, a wręcz przeciwnie, oznacza poddanie się miłości, która pochodzi od Boga (por. Ga 1,4), stając się źródłem błogosławieństwa (por. Ga 3,13-14).
     Dając siebie „na okup za wielu”, Chrystus wyraża „do końca” swą solidarność z każdym człowiekiem, z każdym grzesznikiem. Daje temu wyraz Apostoł, pisząc: „miłość Chrystusa przynagla nas, pomnych na to, że skoro Jeden umarł za wszystkich, to wszyscy pomarli” (2 Kor 5,14). Chrystus stał się solidarny z każdym człowiekiem w śmierci, która jest następstwem grzechu. Jednakże solidarność ta nie była u Niego w żadnej mierze następstwem grzechu, była natomiast czystym aktem miłości. Miłość „kazała” Chrystusowi — przynagliła Go niejako — aby „oddać życie”, przyjmując śmierć na krzyżu. Solidarność w śmierci polega nie na tym tylko, że Chrystus umiera, tak jak umiera człowiek — tak jak każdy człowiek — lecz że umiera za każdego człowieka. W taki sposób owo „zastępstwo” (substitutio) oznacza „nadmiar” miłości, który pozwala przezwyciężyć wszystkie „braki” (niedomiary) miłości, wszystkie jej negacje i przeciwieństwa związane z grzechem człowieka w całej skali (wewnętrznej i dziejowej), w jakiej grzech ten zaciążył nad stosunkiem człowieka do Boga.
     W tym punkcie jednakże przekraczamy czysto ludzką miarę owego „okupu”, jaki złożył Chrystus „za wszystkich”. Żaden człowiek, choćby najbardziej święty, nie był jako człowiek zdolny wziąć na siebie grzechy wszystkich ludzi i „za wszystkich” złożyć ofiarę. Chrystus sam był do tego zdolny, gdyż jako prawdziwy człowiek był Bogiem-Synem, współistotnym Ojcu. Jego ofiara z życia ludzkiego miała z tego względu wartość nieskończoną. Równocześnie fakt, że Osoba Chrystusa jako Osoba Boska przerasta i ogarnia wszystkie osoby ludzkie, czyni możliwą ofiarę odkupieńczą „za wszystkich”. „Jezus Chrystus był wart nas wszystkich” — napisze św. Cyryl Aleksandryjski. Ta Boska transcendencja Osoby Chrystusa sprawia, że może On wobec Ojca „reprezentować” wszystkich ludzi. W tym sensie tłumaczy się „zastępczy” charakter Odkupienia dokonanego przez Chrystusa: w imieniu wszystkich — oraz — za wszystkich. „Najświętszą swą męką wysłużył nam usprawiedliwienie na drzewie krzyża” — naucza Sobór Trydencki, podkreślając wartość zasługującą ofiary Chrystusa.
     Należy zauważyć, że ta zasługa ma charakter powszechny, a zatem odnosi się do wszystkich ludzi i do każdego człowieka, bowiem oparta jest na „reprezentowaniu powszechnym”, o którym mówią cytowane wcześniej teksty o „zastąpieniu” wszystkich ludzi w ofierze Chrystusa. On, który „był wart nas wszystkich”, jak pisał św. Cyryl Aleksandryjski, mógł sam cierpieć za wszystkich. Wszystko to było zawarte w zbawczym planie Bożym i w mesjańskim powołaniu Chrystusa.
     Prawda ta znajduje swój źródłowy wyraz również w jednoznacznych słowach Jezusa związanych z ustanowieniem Eucharystii. „To jest Ciało moje za was [wydane] […] Ten kielich jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej”. Tak wedle zapisu Pawłowego (1 Kor 11,24), który uchodzi za najpierwotniejszy. Odpowiadają temu zapisy synoptyków, które mówią o Ciele „za was wydanym” oraz o Krwi, która „będzie wylana na odpuszczenie grzechów” (por. Mk 14,22-24; Mt 26,26-28; Łk 22,19-20). W modlitwie arcykapłańskiej Chrystus mówi: „za nich Ja poświęcam w ofierze samego siebie, aby i oni byli uświęceni w prawdzie” (J 17,19).
     Tę samą prawdę wyraża tekst Janowy o Chrystusie: „On bowiem jest ofiarą przebłagalną za nasze grzechy, i nie tylko nasze, lecz również za grzechy całego świata” (1 J 2,2). Św. Jan dostarcza nam autentyczną interpretację innych tekstów o „zastępczej” wartości ofiary Chrystusa, podkreślając jej odkupieńczą uniwersalność.
     Ta prawda naszej wiary nie zwalnia żadnego człowieka od uczestnictwa w ofierze odkupieńczej Chrystusa, od współdziałania z Odkupicielem. Z wszystkiego, co powiedziano powyżej, wynika jasno, że żaden człowiek nie mógł dokonać odkupienia, nie mógł sam złożyć ofiary odkupieńczej „za grzechy całego świata” (1 J 2,2). Równocześnie jednak każdy jest wezwany do uczestnictwa w niej i do współdziałania z dziełem Odkupienia dokonanym przez Chrystusa. Daje temu szczególnie dobitny wyraz apostoł Paweł, pisząc do Kolosan: „raduję się w cierpieniach za was i ze swej strony w moim ciele dopełniam braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (1,24). Ten sam Apostoł napisze również: „razem z Chrystusem zostałem przybity do krzyża” (Ga 2,19). Te wypowiedzi są nie tylko wynikiem osobistych doświadczeń i interpretacji św. Pawła, lecz wyrażają prawdę o człowieku — odkupionym za cenę Chrystusowego krzyża — który jest równocześnie wezwany do tego, by „dopełniać” cierpień Chrystusa. Wszystko to zawiera się w logice przymierza Boga z człowiekiem, dla którego wiara jest podstawową drogą uczestnictwa w zbawieniu płynącym z ofiary krzyżowej Chrystusa.
     Chrystus sam wzywał i stale wzywa do tego swych uczniów: „Jeśli kto chce pójść za Mną, niech się zaprze samego siebie, niech weźmie krzyż swój i niech Mnie naśladuje” (Mk 8,34). Niejednokrotnie też mówi o prześladowaniach, jakie czekają Jego uczniów: „Sługa nie jest większy od swego pana. Jeżeli Mnie prześladowali, to i was będą prześladować” (J 15,20); „będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz zamieni się w radość” (J 16,20). Ten i inne teksty Nowego Testamentu stały się źródłem tradycji teologicznej, duchowej i ascetycznej, która od najdawniejszych czasów głosiła konieczność i wskazywała drogi pójścia za cierpiącym Chrystusem, nie tylko poprzez naśladowanie Jego cnót, ale także poprzez współdziałanie w powszechnym odkupieniu i przez uczestnictwo w Jego ofierze.
     Jest to jedna z podstaw specyficznej duchowości chrześcijańskiej, do rozwijania której w życiu jesteśmy wezwani na podstawie chrztu, który — według słów św. Pawła (por. Rz 6,3-4) — uobecnia sakramentalnie naszą śmierć i pogrzebanie, zanurzając nas w zbawczej ofierze Chrystusa.
     Jeśli Chrystus odkupił ludzkość, przyjmując krzyż i śmierć „za wszystkich”, to ta Chrystusowa solidarność z każdym człowiekiem zawiera w sobie równocześnie najpotężniejsze wezwanie do solidarnego współdziałania z Nim w dziele odkupienia. Taka jest wymowa całej Ewangelii. Taka jest nade wszystko wymowa Chrystusowego krzyża. Na tym polega wartość chrztu, będącego — jak zobaczymy w swoim czasie — uobecnieniem uczestnictwa człowieka, każdego człowieka, w dziele zbawienia, w którym przyłącza się do Chrystusa na mocy tego samego wezwania Bożego.
Jan Paweł II
26.10.1988